Najgorszy ze wszystkich części z serii Karate Kid.
Najgorszy ze wszystkich części z serii Karate Kid.
Po przegranym turnieju sztuk walki John Kreese (Martin Kove) zamyka szkołę i wraz ze starym przyjacielem z Wietnamu, Terrym Silver'em (Thomas Ian Griffith), planuje zemstę na Danielu LaRusso (Ralph Macchio). Tymczasem Daniel wraz ze swoim nauczycielem, Kesuke Miyagi (Pat Morita), wraca do Los Angeles z Okinawy. Silver zamierza poróżnić mistrza i ucznia, zmuszając chłopca do występu w kolejnym turnieju. Gdy ten odmawia, chcąc pracować w sklepie z drzewkami bonsai Miyagi'ego, mężczyzna nasyła na niego okolicznych chuliganów.
Daniel LaRusso
Mr. Miyagi
Jessica Andrews
Terry Silver
John Kreese
Mike Barnes
Snake
Dennis
Lucille LaRusso
Referee
Announcer
Mrs. Milo
Uncle Louie
Milos
Margaret
Man #1
Delivery Man
titlestitlesself
Rudy
Security Guard
Stanowisko | Nazwy |
---|---|
Producent Producent | Jerry Weintraub |
Reżyser Reżyser | John G. Avildsen |
Kompozytor muzyki oryginalnej Kompozytor muzyki oryginalnej | Bill Conti |
Montażysta Montażysta | John G. Avildsen , John Carter |
Operator zdjęć Operator zdjęć | Steve Yaconelli |
Scenarzysta Scenarzysta | Robert Mark Kamen |
Postacie Postacie | Robert Mark Kamen |
Producent wykonawczy Producent wykonawczy | Sheldon Schrager |
Koproducent Koproducent | Karen Rosenfelt |
Producent pomocniczy Producent pomocniczy | Doug Seelig |
Obsada Obsada | Caro Jones |
Scenografia Scenografia | William F. Matthews |
Kierownictwo artystyczne Kierownictwo artystyczne | Christopher Burian-Mohr |
Charakteryzator Charakteryzator | Ron Berkeley |
Główny charakteryzator Główny charakteryzator | Del Acevedo |
Fryzjer Fryzjer | Shanon Ely |
Główny fryzjer Główny fryzjer | Cheri Ruff |
Kierownik produkcji jednostki Kierownik produkcji jednostki | Lester Wm. Berke |
Choreograf Choreograf | Paula Abdul |
Logo | Firma |
---|---|
![]() |
Columbia Pictures
US
|
Weintraub International Group
|
Język |
---|
English |
Co sądzą inni widzowie
Najgorszy ze wszystkich części z serii Karate Kid.
Najgorszy ze wszystkich części z serii Karate Kid.
Całkiem zapomniałem o tym do momentu, kiedy ktoś w pracy zrobił niejasne odwołanie i nagle stanąłem w obliczu wspomnień, których raczej bym zapomniał. Szczerze mówiąc, kiedy przypominasz sobie…
Całkiem zapomniałem o tym do momentu, kiedy ktoś w pracy zrobił niejasne odwołanie i nagle stanąłem w obliczu wspomnień, których raczej bym zapomniał. Szczerze mówiąc, kiedy przypominasz sobie Karateka z następnego pokolenia, a nie Część III, powinno ci to coś powiedzieć. W każdym razie miał rację, tam była Robyn Lively i myślę, że to była jedna z jej pierwszych ról... a to i Teen Witch to trochę szkoda, bo potrafi wykonać dobrą pracę, czasami nawet na poziomie Twin Peaks, ale w przeciwnym razie tkwi w niepamięci i naprawdę wychodzi na jaw tylko dla ludzi takich jak ja, którzy widzą ją tu i ówdzie w telewizyjnych rolach i mają miłe wspomnienia z niektórych z jej lepszych ról. W każdym razie, ma też Ralpha Macchio, który w zasadzie daje widzowi do zrozumienia, że tam być nie chce, że III nie jest dobrym pomysłem, i w zasadzie przekonuje widzów, aby mu się to nie podobało. I miał rację, scenariusz tam nie był. Miło było, że miał zainteresowanie platoniczne, a nie romantyczne, było to unikalne, pasowało do jego postaci, pasowało do historii... ale zakończenie nie było tam. To troszkę opowieść o zemście, którą widziałeś tysiące razy i ta nic nowego nie mówi, poza niskobudżetowym filmem typu Canon Pictures.
Czy tylko ja nie byłem zainteresowany tą serią? Bazując na sukcesie swojego odpowiednika z lat 70. „Karate Kid” (David Carradine), teraz trochę zakochany „Daniel” (Ralph Macchio) znajduje się w dość…
Czy tylko ja nie byłem zainteresowany tą serią? Bazując na sukcesie swojego odpowiednika z lat 70. „Karate Kid” (David Carradine), teraz trochę zakochany „Daniel” (Ralph Macchio) znajduje się w dość niebezpiecznej intrydze swojego byłego wroga „Kreese” (Martin Kove), który chce się zemścić na chłopcu i jego mentorze „Miyagi” (Pat Morita), prowokując go do ostatecznego starcia z jego nową gwiazdą Cobra Kai „Mike” (Sean Kanan), co ma mu zrekompensować niesprawiedliwości, jakie według niego zostały mu wyrządzone w ostatnim filmie z 1986 roku. Mędry „Miyagi” musi także martwić się o swoją opiekę, gdy ich blok mieszkalny zostaje zburzony, a uprzejmy młodzieniec używa swojego funduszu na studia, aby kupić starzecowi miejsce na jego biznes z bonsai. To ostatnie przedsięwzięcie tylko daje „Kreesemu” i jego młodemu egzekutorowi jeszcze większą przewagę nad „Danielem”, gdy zaczyna wydawać się trochę poza swoim zasięgiem. Z jego guru niezatwierdzająco porzucającym go na jego los i on niepewny, kto naprawdę jest po jego stronie, całe podstawowe zasady honoru karate zaczynają się zacierać - ale nie tak jak zaciera się jego wizja, fizycznie i metaforycznie, gdy wszystko dochodzi do kulminacji. Co dziwne, to porównawcza łagodność i nieśmiałość scen akcji. Wiem, że to nie jest oceniane dla grupy wiekowej jak „Wprowadź smoka”, ale tam sztuki walki wyglądają o wiele bardziej realistycznie i o wiele mniej choreograficznie niż ta raczej łagodna, niszcząca meble, sprawa. „Miyagi” wydaje się, że wymodelował swoją postać jako pewnego rodzaju ubranego na khaki „Yodę”; Macchio mógłby być bardziej drażniący, a Kove powinien był trzymać się „Cagney i Lacey” - przynajmniej tam nie musiał udawać, że jest groźny. To po prostu nigdy nie trzyma się kupy, a apatyczne wysiłki praktycznie wszystkich - z wyjątkiem, być może niesłusznie zranionego malutkiego, rzeźbionego drzewka - są płaskie jak mata. To samo, to samo - przepraszam.