Zostań spokojny i może jeszcze nie skończysz martwy. Martwa cisza jest reżyserowana przez Phillipa Noyce'a i zaadaptowana do scenariusza przez Terry'ego Hayesa z powieści o tej samej nazwie napisanej…
Zostań spokojny i może jeszcze nie skończysz martwy. Martwa cisza jest reżyserowana przez Phillipa Noyce'a i zaadaptowana do scenariusza przez Terry'ego Hayesa z powieści o tej samej nazwie napisanej przez Charlesa Williamsa. W rolach głównych występują Sam Neill, Nicole Kidman i Billy Zane. Muzykę skomponował Graeme Revell, a zdjęcia wykonał Dean Semler. Po utracie ich młodego syna w wypadku samochodowym John (Neill) i Rae Ingram (Kidman) wyruszają sami na swoją jacht na wakacje nad morzem. Podczas odpoczynku para dostrzega statek dryfujący na odległość, potem mężczyzna w łodzi spieszy się w ich kierunku. Wchodzi na ich jacht, w panice i przerażony mówi im, że statek tonie i że wszyscy na pokładzie są martwi, zabici zatruciem pokarmowym. Nazywa się Hughie Warriner (Billy Zane) i Ingramowie będą żałować, że go w ogóle spotkali... Saracen i Orfeusz. Jest tak odświeżające znaleźć thriller, który działa bez sztuczek czy skomplikowanej intrygi, gdzie narracja jest zredukowana do gołych kości i rozgrywana wyłącznie przez trzy postacie. Martwa cisza, choć nie jest najbardziej wiarygodnym thrillerem z lat 80., zawiera prawdziwe napięcie, gorące serce i wartość produkcji pewnej jakości. Reżyser Noyce zajmuje się studiami psychologicznymi, głównie psychopatą i kobietą dotkniętą żałobą, która musi użyć swojej siły umysłu, aby mieć nadzieję ocalić siebie i swojego męża. Noyce i jego zespół wyciągają maksymalną ilość emocjonujących chwil z małej, odizolowanej jachty pośrodku ogromnego oceanu, z ciasnymi ujęciami kamery i sprytnym montażem, to film wysokiej jakości, który przewyższa swoją oszczędną produkcję. Nawet australijski fotograf Semler (wcześniej Mad Max 2/Razorback, ostatnio Tańcząc z wilkami/Świat wód) tworzy piękno z tak skromnego ustawienia, gdzie niebieskie i zielone oceany rozgrzewają duszę, a czerwone zachody słońca cieszą oczy. To spojrzenia na Matkę Ziemi, które dają Ingramom coś namacalnego, za co warto walczyć. Z fabuły wymagającej od Neilla bycia we własnym izolowanym piekle, prezentuje bardziej wymierzoną grę, doskonałą w istocie, ale to Zane i Kidman kradną show. To miało być punktem wyjścia kariery Kidman, a sugeruje najlepsza aktorka, jaką by się stała. Kidman daje Rae Ingramowi prawdziwą siłę przez przeciwności, z nadmiarem energii, inteligencją i przepalanym seksualizmem, jest to postać kobiety, która zyskuje szacunek miłośników kina dzięki grze Kidman. Zane jest odpowiednio nerwowy, bardzo oddaje Hughiemu postać dziecka, także promieniuje niebezpiecznym seksualizmem, a kiedy to nieuchronnie się zaczyna, jest przerażający do kupienia. Kilka głupich decyzji postaci w historii i zakończenie WTF powodują, że nie znajduje się na szczycie panteonu filmów thrillerów. Ale nie jest daleko od najlepszych i pozostaje świeży i rozrywkowy w miarę upływu dekad. 8/10