Zawsze lubiłam powieści Jane Austen i przeczytałam większość z nich wielokrotnie. Podobnie, jestem w porządku. Scenarzyści biorąc małe swobody z historiami, co oznacza, że nie nie lubię tego tylko z…
Zawsze lubiłam powieści Jane Austen i przeczytałam większość z nich wielokrotnie. Podobnie, jestem w porządku. Scenarzyści biorąc małe swobody z historiami, co oznacza, że nie nie lubię tego tylko z powodu zmian. Jednakże, gdy oglądałam tę adaptację, znalazłam się nie lubiąc jej tak bardzo jak inne wersje. Musiałam zastanowić się dlaczego, bo myślałam, że kilka występów było lepszych niż przeciętnie, a scenografia i kostiumy były w porządku. Wydaje się, że nie było żadnego sensu dla niektórych zmian. Wydarzenia lub wypowiedziane linie wystąpiły w innych czasach, niż się spodziewałam, albo inna osoba to powiedziała, a nawet przynajmniej tymczasowe zmiany w osobowości postaci występowały kilka razy. Nie osiągnęło to poziomu, który skłoniłby mnie do rezygnacji z oglądania filmu lub rozważenia ponurych ocen, ale wystarczyło, abym zastanawiała się i mrużyła oczy, z lekko myśląc, że mogło być lepiej.